poniedziałek, 31 lipca 2017

Coś nowego...

Odkąd nauczyłam się frywolitki czółenkowej nie myślę o innych robótkach. Tym razem skusiłam się na podwiązkę frywolitkową. Powiem tak: łatwo nie było. Pomyłki, upał, urwana nitka i inne obowiązki i sytuacje nie przeszkodziły mi w jej skończeniu. Warto było. Efekt końcowy mnie zadawala. Jeśli Wam się podoba zostawcie króciutki komentarz. Jeśli chcecie mieć taką napiszcie do mnie na priv, z ogromną chęcią wykonam następną. Obwód podwiązki 60cm, może też być regulowana tasiemką lub gumką.

19/52:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz